talią szaleństwa obłęd wytoczysz
kartami smutku ostatni raz zagrasz
westchniesz, uznając, że to już koniec
bardziej się nie da ciebie rozdzielić
stwierdzisz, żeś pełen, kompletny, wszystek
westchniesz, bo wzdychasz, dwa wiersze wdychając
albo jak dureń skończony zdechniesz
nie miniesz cieniem, ani hukiem wielkim
miniesz osobno, sercem gorącym
krwi czernią zimną