niedziela, października 31

w głowie

  • jak pulsowanie synaps przeciążeń
  • jak zator w sercu tuż przy aorcie
  • pętla na szyi, pauza na pętli
  • wbita w gramofon igła na wylot
  • bit utkwił w stopie, bajt – tuż pod żebrem
  • nie już podniebne dylatacje we śnie
  • ciało w bezwładzie, ból zaś skupiony

sobota, października 23

ludzie prawdy nie chcą

Przyjmując, zgodnie z optyką chrześcijańską, idealistyczną czy tą pragnącą sprawiedliwości zakładamy, że istnieje coś takiego jak prawda absolutna, prawda obiektywna. Przekładając to wszystko na praktykę życia daje się jednak zauważyć, że chyba nie pragniemy znać prawdy w stopniu w stu procentach zgodnym z  zastaną rzeczywistością, jak to chętnie deklarujemy, wpisując w swoich profilach na portalach społecznościowych jak mantrę parę sformułowań “lubię szczerość, cenię prawdę i autentyczność” i “nie znoszę fałszu, kłamstwa, obłudy”.

 

Zjawisko jest dość złożone. Z jednej strony naturalny egoizm nie pozwala nam akceptować prawdy dla nas niewygodnej czy np. szkalującej nas (w oczach cudzych, własnych, czy we własnym mniemaniu). Często w podobnych sytuacjach racjonalizujemy czy mitologizujemy rzeczywistość, uciekając się do kłamstwa, gdyż zależy nam na pozytywnej opinii na nasz temat i wizerunku, zwłaszcza wśród osób bliskich (wspomnienia z rodzinnych obiadków i wspólnych świąt) jak i przed dużą grupą osób (od społeczności szkolnej czy uczelnianej po portale internetowe).

 

Z drugiej strony natura wypracowała szereg mechanizmów odcinających nas od bolesnej prawdy. Molestowanie w dzieciństwie, gwałty, wydarzenia traumatyczne – są bardzo często spychane do podświadomości; rzadziej generują poważne zaburzenia takie jak np. dysocjacja osobowości. Czy tu poznanie prawdy jest wartością konieczną do spełnienia? Wydaje się, że dopóki rozmawiamy o samym zepchnięciu bolesnych wydarzeń w podświadomość, należy je tam zostawić. Raz, że obszar podświadomości jest praktycznie niezbadany i ciężko stwierdzić, jakie skutki może mieć potencjalna świadoma eksploracja podświadomości; dwa, że ceną za poznanie prawdy może okazać się własne życie.

 

Ludzie nie chcą prawdy w końcu, bo im tak wygodniej. Nauczeni bazowania na emocjach, odczuciach i interpretacjach sprawiają, że cały obiektywizm bierze w łeb, a mrzonka o cenieniu szczerości jest jedynie wabikiem, który ma uzmysławiać “jestem wart poznania, jestem dobry”. Nieprawda, “jestem wart poznania tak samo jak wszyscy inni”. I w punkcie wyjścia wart tyle samo co inni. Nie zagłębiam się tu zbytnio w kwestie, czy ktoś rzeczywiście stara się poić pragnienie szczerości w sobie, czy jest to tylko pustym frazesem. Wiele specjalistycznych pism (vide “Bravo Girl”, “Joy”, “13” czy mnogość innych podobnych) oraz wielu domorosłych ekspertów na fotoblogach i serwisie fotka.pl przewałkowało ten temat praktycznie z każdej strony.

 

Jak żyć więc w tym świecie fałszu i obłudy? Jeśli mamy świadomość, że każdy z nas patrzy na to samo inaczej, na swój sposób – jest o wiele łatwiej. Wtedy z tego pluralizmu możemy odsiać osoby, których postrzeganie świata kończy się na czubku własnego nosa. A z pozostałymi można żyć według prostej zasady: najlepiej, jak się da.

środa, października 13

ulga

  • kamień z serca
  • w drobny mak
  • na pohybel samobójcom
  • prostą drogą
  • jabłka kraść
  • żeby dotrzeć do Ogrójca

niedziela, października 10

codziennie

  • ale znam ból.
  • myślisz, że umiesz go znosić,
  • że wytrzymasz, aż pewnego dnia
  • już nie możesz.

  • a wtedy albo szukasz powodów, by żyć dalej
  • albo nie.