Cenię sobie samotność. Często zdarza sie, że potrzebuję i chcę pobyć trochę sam. To uczucie - wydające się tak pożytecznym, oczyszczającym, skłaniającym do refleksji nad sobą samym - czasami jednak przerasta mnie, przytłacza. Świat wydaje się klarować w zupełnie innych odcieniach, kiedy jest się samotnym. Rzadko są to odcienie różu.
Nieistotne. Najbardziej boli, kiedy w trudnym momencie życia opuszczają mnie ludzie, od których notabene nie oczekuję już nawet wsparcia, ale samej ich obecności przy mnie. Potrzeba izolacji przeradza się w przekleństwo.
Cóż, los bywa złośliwy.
Nieistotne. Najbardziej boli, kiedy w trudnym momencie życia opuszczają mnie ludzie, od których notabene nie oczekuję już nawet wsparcia, ale samej ich obecności przy mnie. Potrzeba izolacji przeradza się w przekleństwo.
Cóż, los bywa złośliwy.