sobota, listopada 7

dlaczego łatwiej jest dawać niż być?

Współczesny świat oparty na kulcie pieniądza, gonitwie za nim nie przestaje zaskakiwać. Przedmiotem zainteresowania staje się pytanie “dlaczego łatwiej jest dostać od kogoś pieniądze niż skutecznie poprosić go o wsparcie pozamaterialne?”.

Otóż oswajając się z kulturą zbudowaną  w otoczeniu waluty, jej siły nabywczej, prestiżu z niej wynikającego i wszelkich innych aspektów, decydujemy się mniej lub bardziej świadomie na determinację  części  lub całości naszego życia przez nią właśnie. Tym samym, przyzwyczajamy się do niej, uczymy się w niej i nią żyć.

Z powyższego wynika również fakt, iż w tej nowej, materialnej rzeczywistości tworzymy także materialne gesty i mechanizmy obronne, objawiające się – jak wszystko w tej kulturze – w formie takiej czy innej waluty. Dlatego pożyczenie komuś pieniędzy nie angażuje nas tak bardzo jak chociażby odwiedzenie tej osoby.

Obcując z kulturą pieniądza zbyt poufale skazujemy się na upośledzenie w innych – w tym tych bardziej ludzkich – aspektach naszej podmiotowości. Człowiek nie odarty z uczuć, lecz ich nie praktykujący, sprowadzający nawet wyrażenie “Kocham Cię” do równoważnego kolejnemu PINowi do zapamiętania, który to PIN pozwala na dostęp do odrobiny hedonizmu, zaspokojenia pierwotnego popędu, którego wyzbyć się po prostu nie da.

W tej sytuacji każda prośba wykraczająca poza rzeczywistość pieniądza wywołuje szok, mentalną panikę, a także – coraz częściej – może być postrzegana jako agresja na naszą “wolność” i “niezależność”.

Nie bójmy się przyjaźni i miłości. Niezależnie od ich oprocentowania.