środa, marca 26

o strachu rozkmina

Inspiracje znów podsuwa życie...

Mówi się, że strach paraliżuje. Podobnie w aspekcie lęku używamy określeń "zamurować", "zmiażdżyć", itp. itd. Wszystkie te czasowniki w jakiś sposób sugerują destruktywny charakter strachu. W obecnych czasach istotnie wszelkie obawy stają się destruktywne. Czy nie było tak zawsze?

Wydaje mi się, że nie. Wraz z postępem ewolucji (sic) i rozwojem techniki stajemy się coraz bardziej inteligentni, piękni - jednocześnie zaczynamy zaniedbywać nasze wnętrza. Potrafimy izolować się w każdej sytuacji i okolicznościach: na pustyni, w tłumie czy gdy przytula nas bliska osoba. Dlaczego nie dopuszczamy do siebie treści tak prostych przekazów jak dotyk czy spojrzenie?

Dlaczego tak łatwo ulegamy lękom i pozwalamy im dominować? Tacy jesteśmy mądrzy w tym, by nikt nie miał do nas dostępu - bo tak jest i wygodniej, i bezpieczniej. Błąd. Wygodnie jest wtedy, kiedy siedzi się na miękkim, a bezpiecznie wtedy, kiedy ma nas ktoś chronić.

Strach nie powstał bez powodu. Ale nie jego rolą jest kierować naszym życiem - to zadanie pozostawmy myślom i sercu. Strach to sygnalizowanie zagrożenia, które nakazuje ostrożność - nie jest on jednak odbiciem rzeczywistości.

Jestem tym, co myślę. Moje myśli kierują moim życiem, a ja potrafię kierować moimi myślami. Jeśli nie myślę - czuję. Ale nie dopuszczam strachu do opanowania całego mojego umysłu ani, tym bardziej, serca.

Tak często wielu z nas próbuje zmieniać świat, uleczyć choć jego cząstkę. Takie myślenie nie jest naiwne. Przeciwnie, ma w sobie sporo pierwiastków piękna. Uda się to jednak tylko wtedy, gdy nasze umiłowanie życia większe jest od strachu.

Dano nam oczy, by dostrzegać problemy. I dobrze: pesymizm również ma swoje zalety. Spróbujmy jednak nauczyć się widzieć również rozwiązania, nawet jeśli mamy dużą wadę wzroku. Spróbujmy uwolnić się od ślepoty strachu - tego panicznego, często abstrakcyjnego, ale skutecznie paraliżującego.

A gdyby tak zapisać na kartce wszystkie nasze lęki, smutne myśli i ją spalić?
Choćby tylko w myślach...